Słupsk - kradł, kradł i wpadł
Data publikacji 07.01.2009
O tym, że kradzione nie tuczy przekonał się 17-latek spod Słupska zatrzymany przez policjantów jako podejrzany o kradzieże torebek na tak zwaną wyrwę”.
Chłopak wsiadał do pociągu i tam typował sobie ofiarę. Kiedy pociąg ruszał ze stacji wyrywał upatrzoną torebkę i wyskakiwał z wagonu.
Ponieważ w chwili popełniania tych przestępstw nie miał jeszcze 17-tu lat jego sprawą zajmie się sąd rodzinny.
Policjanci ze Słupska zatrzymali 17-latka, który czterokrotnie dokonał kradzieży na tzw. wyrwę.
17-latek działał na terenie stacji PKP w Jezierzycach. Chłopak wsiadał do pociągu, tam typował sobie ofiarę, a kiedy padał sygnał do odjazdu wyrywał torebkę i w ostatniej chwili wyskakiwał z wagonu.
Policjanci ustalili, że w ten sposób okradł cztery kobiety podróżujące pociągami i jedną usiłował okraść (pokrzywdzona była silniejsza i nie pozwoliła sobie wyrwać torebki).
Jego łupem padały torebki z zawartością różnych przedmiotów - m.in. dokumenty, telefony komórkowe, portfele, pieniądze. Ich wartość oszacowano na ponad 4 tys. zł. Policjanci pracujący nad tą sprawą po kilku dniach namierzyli sprawcę. Okazał się nim 17-latek spod Słupska. Był już notowany przez policję. Policjantom oświadczył, że kradł, bo zbierał pieniądze na 17-te urodziny, które wypadały 22 grudnia. Interesowały go tylko pieniądze i telefony komórkowe, które sprzedawał. Resztę wyrzucał.
Policjanci część skradzionych przedmiotów i torebek odzyskali. Z uwagi na to, że chłopak dokonał tych kradzieży jako 16-latek przesłuchano go jako nieletniego sprawcę czynu karalnego. Teraz jego sprawą zajmie się sąd rodzinny i nieletnich.