Tczew - przerażeni spacerowicze
Data publikacji 19.01.2009
Wczoraj kilka minut po godz. 16.00 tczewscy policjanci zostali poinformowani o nietypowym, leśnym znalezisku. Z wykopanego w ziemi, przykrytego kawałkami gumowej wykładziny dołu wystawała ludzka ręka i nogi.
Na miejsce natychmiast pojechali policjanci, którzy w dole znaleźli … smacznie śpiącego 18-latka z Ostrowa Wielkopolskiego, który kilka dni temu uciekł z domu.
Duży stres przeżyło wczoraj troje mieszkańców podtczewskiej wsi Rokitki, którzy ok. godz. 16.00 wybrali się na spacer do pobliskiego lasu.
W pewnym momencie 37-letnia kobieta i dwóch 16-latków zauważyli wykopaną w ziemi jamę o wymiarach około metra szerokości przykrytą kawałkami gumowej wykładziny. Ku ich przerażeniu spod wykładziny wystawała ludzka ręka i końcówki nóg z butami.
Przerażeni spacerowicze przekonani, że znaleźli ukryte w lesie ludzkie zwłoki natychmiast zaalarmowali policję.
Funkcjonariusze odsłonili wykopany w ziemi dół i znaleźli w nim… smacznie śpiącego młodego mężczyznę. Okazało się, że 18-letni licealista z Ostrowa Wielkopolskiego trzy dni temu uciekł z domu, a jego rodzice zgłosili na policji zaginięcie.
18-latek był nieźle przygotowany do styczniowego obozowania w lesie. Zabrał ze sobą koce, jedzenie i latarkę.
Jeszcze wczoraj wieczorem Bartłomiej G. został odebrany z tczewskiej komendy przez swoich rodziców. Teraz w dużo dogodniejszych warunkach będzie mógł kontynuować przygotowania do nadchodzącej matury.